Wczoraj siedziałam jak na szpilkach oczekując paczek z wygranymi candy. Jakież było moje zdziwienie kiedy listonosz przyniósł mi ogromną, skumulowaną przesyłkę.
Tak an marginesie - listonosz zawsze się śmieje, że dostarcza mi pizze, zapewne u większości z Was listonosze mają podobne poczucie humoru.
Wracając do przesyłek, co w nich było? Oj sporo!
Bo było to
i było to
i to
i to
No, a teraz - do dzieła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz